Witajcie!!!
Jak humorki? Zrobiło się nam nieco jesiennie w ostatnich kilku dniach, gdzieniegdzie nawet zimowo... na szczęście na krótko. Walczę z jesienną chandrą, która daje mi w kość, pobudkę o 6.15 rano czyniąc nie lada wysiłkiem. Rozstanie z poduszką i kołderką wprawia mnie w stan ciężkiej irytacji a podniesienie całego ciała do pozycji pionowej, o tej porze i przy tej aurze za oknem, staje się nadludzkim wyczynem.
Gdy w końcu jednak, udaje mi się dokonać zabiegów przedwyjściowych i zjechać windą w celu wyprowadzenia psowatej na spacer, okazuje się, że muszę cofnąć się tam, skąd właśnie zjechałam, aby wyposażyć się w parasol, który (jak się po chwili okazuje) i tak nie stanowi dla deszczu jakiejś szczególnej bariery... słowem... jesienna chandra jak nic!
Reszta Turkusowego Hamaka też w nietęgich humorach, dlatego liczymy na Was, nasze kreatywne kobietki, na waszą pomoc i pomysłowość, jak z tymi niehumorami, chandrami, brakiem słońca i ponurością walczyć????. Przedstawiamy Wam zatem listopadowy temat miesiąca:
Aby wziąć udział w konkursie, należy zamieścić komentarz pod tym postem, podać adres zgłaszanego na konkurs bloga, oraz jak najbardziej kreatywnie wypowiedzieć się na powyższy temat. Szczegółowy regulamin znajdziecie TU, a konkretnie w punkcie III.
Przypominamy dumnie nam panujące królowe z poprzednich miesięcy: Qrę Domową ( wrześniowa KKM) oraz Kasię z bloga Na górze róże (październikowa KKM). Dwie wspaniałe kobiety, które oczarowały nas swoimi wirtualnymi światami i które zostały przez nas wyróżnione osobistym banerem z koroną oraz możliwością zamieszczenia autoprezentacyjnego posta na łamach Turkusowego Hamaka. Dla nas spotkanie z nimi jest wspaniałą przygodą. Widzimy, jak skrzydła rozwija Kasia, która bloga prowadzi od niedawna i wierzymy, że wyróżnienie w naszym konkursie dodało jej skrzydeł.
Niecierpliwie czekamy na wasze zgłoszenia. Termin upływa 13.11.2012 do 23.59:) Czekamy na wasze pomysły na jesienną chandrę, z którą tak trudno nam walczyć. Może dzięki Wam, będzie to łatwiejsze?!
Pozdrawiamy i zapraszamy, popijając gorącą herbatkę i mając nadzieję, że budzik jutro zaśpi.... nie.... żeby chociaż nie padało!!!!
Ja czekam bardzo niecierpliwie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZakupy, chociaż przyznaję, że preferuję ostatnio bardziej internetowe, bo na wietrze i zimnie (przeklęte morze!) przebywa tylko sprzedający i biedny pan listonosz (no ale obaj na tym zarabiają więc nie wstydzę się mojego lenistwa, ciepłolubstwa i wykorzystywacctwa :D), a jeśli zakupy to najlepiej craftowe, a dodając do tego czekoladę, ciepły sweterek, wygodne kapcioszki, kubeczek herbatki(zielonka ewentualnie filiżankę;)), przydasiee wszelkiej maści, u mnie też grzejniczek przy boku, brakuje nam już tylko weny no i miejsca na stworzenie czegoś, czegoś... niepowtarzalnego, pięknego, naszego własnego, ewentualnie pomaga wygranie w totka (bardzo),
OdpowiedzUsuńalbo też li jeśli ktoś lubi i pija alkohol to polecam przygotowanie (no, bo kupienie byłoby za mało twórcze, nie?) cudownej mikstury rozgrzewająco-rozbawiającej, która to w jednej butelce łączy w sobie wszystko czego trzeba na jesienną chandrę:
- ciepło,
- wesoło,
- hand made!
Oto chyba najdłuższe jedno zdanie jakie można napisać ;)
na sposoby na chandrę czekam z niecierpliwością ;))
OdpowiedzUsuńOj ciężko sprostać ... tym bardziej że królowe dostojne, zaskakujące i wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńWiecie jaki mam sposób na chandrę jesienną ? Taką piosenkę:
"Kapu, kapu, kapu kap deszczyk sobie pada
do siostrzyczki przyszedł brat
i tak jej powiada:
Tyś królewna a ja król,
pochodzimy sobie, wezmę z sobą parasol
deszcz nam nic nie zrobi"
i wiecie co?
śpiewam tą piosenkę z moim synkiem.
Nic to, że on śpiewa "papu pap deść", ważne, że ma kto wtórować. I to "papu" tak poprawia humor, nawet w te zimne jesienne popołudnia, że człowiek chcąc, nie chcąc się uśmiecha.
Polecam każdemu, zaśpiewać, chociażby cichutko o deszczyku, o braciszku i o siostrzyczce ...
A ja na chandrę proponuję gorącą czekoladę z gałką lodów waniliowych i bitą śmietaną. W rondelku roztapiamy czekoladę z odrobiną mleka, gdy się rozpuści przelewamy do wysokiej szklanki. A następnie dodajemy gałkę lodów i ubitą śmietanę 30%. I chyba nic tak nie poprawi nastroju jak taka ilość słodyczy:):):) Polecam każdemu ze smutną minką, a na pewno szybko zagości i w serduszku i na buziuni uśmiech:)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie podałam bloga www.avonlea.pl
OdpowiedzUsuńChciałabym zostać kreatywną kobietą miesiąca:) Prowadzę bloga www.lavenderforge.blogspot.com i bardzo się staram, by każdy post był pełen optymizmu i radości, dlatego wydaje mi się, że idealnie wpasowuje się w ten listopadowy temat. Nawet w takie ponure dni jak dzisiaj nie brak mi dobrego humoru. Na chandrę, według mnie, z pewnością najlepsze jest "potworzenie" przy dźwiękach dobrej muzyki i smaku egzotycznej herbaty. Późnymi wieczorami natomiast, kiedy sen jakoś nie chce nadejść, dobrze jest poodwiedzać twórcze i kreatywne miejsca, poszukać inspiracji na pintereście, pozwolić, by nasza pasja całkowicie nas pochłonęła przez tę króciutką chwilę. A następnego dnia' gdy znów jest pochmurno i deszczowo, najlepiej zaopatrzyć się w parasol i wybrać na długiii spacer, poszurać po przemokniętych liściach i poczuć pełną piersią ich zapach, bo w gruncie rzeczy jesień wcale nie trwa długo, a przecież ma w sobie tyle niedocenionego piękna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Oczywiście ,że dodało mi skrzydeł bycie królową :) Ja już nie stąpam ja fruwam ;)))Czekam na moją następczynię:)A na chandrę najlepsza jest praca twórcza,pomysł i realizacja i oczywiście dużo uśmiechu i na siłę nie zmieniajmy ludzi i świata bo i tak się to nie uda .Bierzmy ich takimi jakimi są, a jak nam nie pasuje towarzystwo to nie podtrzymujmy nic na siłę .Ludzie miauczący i wiecznie nieszczęśliwi są i będą ale możemy ich omijać:)To tak na poprawę humorku podpowiadam wszystkim odwiedzającym :)
OdpowiedzUsuńZa namową pewniej przemiłej osóbki jestem:)
OdpowiedzUsuńZostawiam komentarz i zgłaszam się i swojego bloga do konkursu
http://domnagorce.blogspot.com/
buziaki
PS. na chandrę dobra jest czekolada, ale w zbyt dużych ilościach doprowadza do mdłości;)
Miłego dnia
Kamila
Po pierwsze to nie miewam takiej chandry. Ale jakby się już taka zołza
OdpowiedzUsuńprzyplątała to faktycznie trzeba z nią walczyć.
Proponuję telefon do koleżanki ale raczej pogodnej bez życiowych problemów
do rozwiązywania.
W domciu zrobić coś bardzo przydatnego np. wyczyszczenie auta dawno nie sprzątanego.
Do tego koniecznie dobra książka /byle nie smutna/
Kubek wspaniałej herbatki oraz prośba do najmilejszego o jakiś truneczek, który razem wyprodukowaliśmy.
Zapewniam następny dzień będzie inny, piękny i słoneczny.
Hmmmm, na chandre...goraca czekolada oblepiajaca dziko jezyk, bezzebny usmiech swojego dziecka roztapiajacy serce, oraz szydelko, ktore zaplatuje wszystkie smutki we wzory juz nie do odczytania...
OdpowiedzUsuńhttp://skrzydlatetotka.blogspot.nl/
Serdecznie zapraszam po wyróżnienie i udział w zabawie jeśli masz ochotę :)
OdpowiedzUsuń