Korzystając z niezbyt letniej aury (deszcz pada nieustannie od 2 dni) przysiadłam do komputera, aby zapoczątkować na Hamaku nowy cykl tutoriali związanych z tworzeniem biżuterii. Mam nadzieję, że cyklem tym zachęcimy Was do próby swoich sił i w tej tematyce rękodzielniczej. A więc zaczynamy nasz:
Zdajemy sobie sprawę z dużej ilości różnych tutoriali biżuteryjnych dostępnych w sieci dlatego też postanowiłyśmy nie tworzyć kolejnego cyklu tak zwanego ABC, czyli nauki konkretnych technik od podstaw, ale chcemy Wam pokazać jak można różne techniki łączyć ze sobą oraz jak można wykorzystywać do tworzenia biżuterii niestandardowe półprodukty - jednym słowem będziemy tworzyć biżuteryjne kolaże :)
Witam Was serdecznie :) dziś chciałam zaprezentować jedną z nowości jaka przewija się na forach internetowych, a mianowicie zastosowanie materiałów farbowanych w biżuterii.
Większość z Was pewnie słyszała o jedwabiu "shibori" - nie jest to jego gatunek, a rodzaj farbowania materiałów. "Shibori" to technika, która ostatnio w Polsce zdobywa coraz więcej zwolenników. Ma to związek z zainteresowaniem różnymi metodami barwienia tkanin oraz użycia coraz to nowych pomysłów do tworzenia niepowtarzalnych egzemplarzy biżuterii. Termin „shibori” pochodzi z języka japońskiego i oznacza barwienie tkanin, które wcześniej są odpowiednio zgniecione, przeszyte, uciśnięte lub skręcone. W wyniku tego procesu otrzymuje się nie tylko barwne wzory na tkaninie, ale też ciekawą strukturę. Ten sposób zdobienia tkanin znany był zresztą nie tylko w Japonii, ale także w Afryce, Ameryce Południowej, Indiach, czy w Indonezji.
Większość z Was pewnie słyszała o jedwabiu "shibori" - nie jest to jego gatunek, a rodzaj farbowania materiałów. "Shibori" to technika, która ostatnio w Polsce zdobywa coraz więcej zwolenników. Ma to związek z zainteresowaniem różnymi metodami barwienia tkanin oraz użycia coraz to nowych pomysłów do tworzenia niepowtarzalnych egzemplarzy biżuterii. Termin „shibori” pochodzi z języka japońskiego i oznacza barwienie tkanin, które wcześniej są odpowiednio zgniecione, przeszyte, uciśnięte lub skręcone. W wyniku tego procesu otrzymuje się nie tylko barwne wzory na tkaninie, ale też ciekawą strukturę. Ten sposób zdobienia tkanin znany był zresztą nie tylko w Japonii, ale także w Afryce, Ameryce Południowej, Indiach, czy w Indonezji.
W niektórych sklepach internetowych w Polsce pojawił się już jedwab "shibori", ale wiadomo, że kreatywna Polka nie mogła by spać po nocach ;) gdyby nie spróbowała tej techniki zastosować na materiałach dostępnych w naszym kraju :) i tak o to jedna z moich znajomych podjęła się tego zadania i dziś zaprezentuję Wam właśnie zastosowanie nie jedwabiu a satyny farbowanej metodą "shibori" :) Może wystarczy tego przydługiego wstępu i przejdźmy do konkretów :)
Potrzebne materiały:
- igły do koralików np firmy Galant
- nici monofilowe i nici do szycia koralików
- nożyczki
- filc
- materiał satynowy farobwany metodą "shibori"
- koraliki toho 11 i 15
- kaboszon główny w tym wypadku agat dendrytowy oraz minerały (labladoryty, kwarc różowy - listki, perły rzeczne
- taśma metalowa z perełkami
- eko- skórka
- szpilki
- klej np. szewski
- kartka brystolu A4, marker
1. Pierwszą czynnością jest narysowanie na kartce A4 szablonu kolii i wycięcie go, a potem przeniesienie na arkusz filcu (dobrze jeśli filc który będzie bazą do szycia będzie ciut grubszy) obrysowanie i wycięcie. Następnie za pomocą szpilek staram się ułożyć na filcu materiał satynowy.
2. Dobrze jest rozplanować sobie też ułożenie minerałów żeby wiedzieć ile ich potrzebujemy do swojej pracy. Miejsca położenia poszczególnych minerałów można zaznaczyć delikatnie markerem lub wbić szpilkę (markera nie polecam na satynę co innego miejsca na filcu).
3. Przystępuję teraz do przyszycia satyny ściegiem fastrygowym - używam do tego celu nici monofilowych tak aby ślad szycia był jak najmniej widoczny na materiale.
4. Kolejnym krokiem jest przyklejenie kaboszonu głównego - stosuję do tego celu klej szewski, odczekuję odpowiednią ilość czasu aby klej związał minerał z satyną (przy aplikacji kleju należy uważać aby nie dać go za dużo i żeby nie zabrudzić nim materiału).
5. Przystępuję teraz do obszycia minerału koralikami toho 11 i 15 używając takich ściegów beadingowych jak back stitch i peyote. Przy obszyciu tego agatu używam już nici do beadingu - ja osobiście wolę się nimi posługiwać choć są osoby zajmujące się beadingiem, które do tego celu używają żyłek.
6. Następnie przyszywam resztę minerałów. Do tego celu używam dalej nici beadingowych.
7. Gdy już wszystkie minerały są przyszyte zaczynam obszywać je koralikami toho 11 stosując back stitch.
8. Czasami zdarza się tak podczas naszej pracy, że stwierdzamy iż początkowy projekt trzeba jeszcze wzbogacić o jakieś elementy :) tak też było i tym razem. Do projektu biżuterii dołączyłam perły rzeczne, których początkowo miało nie być. Przyszyłam je, a następnie dalej obszywałam już pracę koralikami toho tak aby zakryć te miejsca, gdzie jest pusty filc.
Żeby Was za bardzo nie zanudzić przydługim tutorialem na dziś skończymy nasze wspólne szycie, a w następnej części pokażę Wam jak należy wykończyć tył pracy podszywając go eko-skórą i zamontować zapięcie. Życzę Wam powodzenia :) w tworzeniu biżuterii.
Mam nadzieję, że zapoczątkowany dziś cykl spowoduje, że zechcecie sięgnąć po techniki biżuteryjne, których jeszcze nie próbowałyście i półprodukty, których na co dzień nie używacie do tworzenia.
Z chęcią w cyklu "Biżuteryjne kolaże" przedstawimy również Wasze ciekawe tutoriale :) zapraszamy do kontaktu z naszym Zespołem turkusowyhamak1@gmail.com :)
Miło też będzie nam jeśli prześlecie zdjęcia swoich prac na e-mail, które powstaną na bazie tutoriali w cyklu "Biżuteryjny kolaż" - stworzymy galerię Waszych prac z linkami do blogów lub stron fb - czekamy na efekty Waszej pracy :) W temacie wiadomości napiszcie "Biżuteryjny kolaż".
Przypominamy że do 15 lipca czekamy na Wasze piękne prace wykonane na Siłownię Twórczą "Świat magii".
Pozdrawiam serdecznie i życzę wiele weny twórczej.
Nie taka łatwa praca :) ale jak owocna.
OdpowiedzUsuńWitaj :) nie jest łatwa ale bardzo przyjemna a i efekt cudny :)
Usuńpiękny będzie:) kusisz tym tutorialem:)
OdpowiedzUsuńWioleta kuszę ;) oczywiście :D bo nie ma większej przyjemności w rękodziele niż zdobywać nowe umiejętności :)
UsuńGenialny pomysl na cykl!!!! :D Trzeba sie wziac w garsc i poznac podstawy, bo to juz wyzsza szkola jazdy! :p
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie :) podstawy są super opisane w sieci dlatego tu troszkę już tej wyższej szkoły jazdy jest choć i tak to nie taka znów bardzo wysoka bo są jeszcze bardziej zaawansowane :)
UsuńOd kiedy pierwszy raz zobaczyłam pracę w tej technice ciekawiło mnie jak. Widzę, że nie jest to łatwe, ale dzięki za ten kurs. Może kiedyś zapragnę swych sił w tej technice i Twój tutek będzie jak znalazł. Na razie czekam na drugi odcinek serialu z shibori. Kolia zapowiada się pięknie.
OdpowiedzUsuńBeatko dziękuję ślicznie za miłe słowa. Tu akurat jest duża forma pokazana przy mniejszych jest trochę inaczej - nie trzeba chociażby materiału szpilkami upinać tylko od razu się go doszywa do filcu. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPiękna praca, ale bardzo trudna
OdpowiedzUsuńEdyta dziękuję :) co do trudności to z nimi jest tak, że jak coś widzimy pierwszy raz to wydają się nam one nie do pokonania. Potem przyglądamy się jeszcze raz i jeszcze i powoli widzimy jak sobie z nimi poradzić :) tak samo jest z różnymi technikami biżuteryjnymi :) trzeba na spokojnie się im przyjrzeć i spróbować zrobić :) pozdrawiam serdecznie :)
Usuńciekawa jestem jak wyglada już skończona praca
OdpowiedzUsuń:) już niedługo zobaczysz :) myślę że w przeciągu 1,5 tygodnia powinna ukaząć się druga część tutorialu - czemu nie wcześniej? z prostej przyczyny od 15 do 17 jestem na urlopie bez dostępu do komputera a druga sprawa te terminy są na TH zarezerwowane dla Siłowni Twórczych :)
UsuńFantastyczny pomysł i bardzo pasjonujący "seans" :) uwielbiam takie kursy i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych!
OdpowiedzUsuńAsiu dziękuję ci z całego serca :*
UsuńTen tutorial na pewno się przyda :-D
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńAlez duzo pracy trzba wlozyc:) Czekam na efekt koncowy:)
OdpowiedzUsuńtak sporo pracy ale warto :)
UsuńPodglądać Cię przy pracy na peeeewno będę :), bo cudeńka wychodzą spod Twoich łapek.
OdpowiedzUsuńAle czy sama za tworzenie się zabiorę? Chyba raczej nieeee... :)
Martuś z pod twoich rąk też wychodzą cuda :) pozdrawiam serdecznie :) i dziękuję :*
UsuńWspaniały pomysł...jeszcze trochę czasu upłynie zanim liznę choć trochę tej techniki, ale będę wiedzieć gdzie zaglądnąć, trzymam kciuki za finał...pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńdziękuję :) i zapraszam serdecznie na kolejny tutorial który już niedługo :)
UsuńŚwietny pomysł na cykl :-) Będę podglądać z rosnącą ciekawością i oczywiście nie mogę się doczekać efektu końcowego kolii, bo zapowiada się bardzo "elficko" :-)
OdpowiedzUsuńWspaniały post Sylwia , bardzo dziękuję , ale raczej daruje sobie prace z satyną ...zostawie to Mistrzyni , w zyciu nie zrobiłabym tego piekniej .
OdpowiedzUsuńLovely! I wish I could read it!
OdpowiedzUsuńNice ... :)
OdpowiedzUsuńSylwia, pięknie przedstawiasz etapy pracy krok po kroku <3 Naszyjnik zapowiada się - oczywiście - imponująco :) <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajne rozwiązanie i muszę powiedzieć, że kolia prezentuje się naprawdę rewelacyjnie. ja także wykonuję własnoręcznie biżuterię i najchętniej korzystam z półproduktów od https://pl.silvexcraft.eu/ gdyż jak dla mnie są bardzo wysokiej jakości. Może i kiedyś sama spróbuję zrobić taką kolię.
OdpowiedzUsuńTakie oryginalne naszyjniki doskonale sprawdzą się do sukienek lub bluzek w jednym kolorze. Bardziej uniwersalne propozycje można znaleźć na https://esclusiva.pl/naszyjniki-kolie. Sprawdzą się do wielu kreacji.
OdpowiedzUsuń